26.06.2017
Batman. Tom 8
32, Поль

Gotham City nie znosi próżni. Potrzebuje ono Batmana. A niezależnie od tożsamości i wyposażenia, Batman nie musi daleko szukać wyzwań.



Niekoniecznie w głowach redaktorów DC Comics, ale na pewno w głowach wielu czytelników przez już prawie 80 lat padały pytania o wyobrażenie Gotham City bez jego obrońcy. Z związku z tym należy zadać sobie też pytanie, co by było, gdyby Bruce Wayne nie został sierotą? Czy inna sierota zmieniłaby gniew i rozpacz w siłę do walki o sprawiedliwość? Jak wyglądałoby życie Bruce’a Wayne’a pozbawionego traumy z Crime Alley? Czy jego droga skrzyżowałaby się z innym Mrocznym Rycerzem?

Scott Snyder i Greg Capullo, przedstawiając w kolejnych zeszytach swoją Bat-Historię, dotarli do punktu, w którym te pytania pojawiły się na nowo. I w Wadze superciężkiej przedstawiają oni własne odpowiedzi. Punktem wyjścia jest oficjalne uznanie Batmana za zmarłego w wyniku jego ostatniej konfrontacji z Jokerem. Mimo upływającego czasu, mieszkańcom trudno jest pogodzić się ze zniknięciem ich strażnika (w tym miejscu należy zaznaczyć niezłe nawiązanie do serialu z lat 60.). Z wypowiedzi każdej postaci przedstawionej w pierwszych kadrach tomu ósmego wysuwa się prosty wniosek – bez Batmana Gotham City jest puste, są to nierozerwalne elementy świata DC. Jeżeli więc oryginalny Nietoperz zniknął, trzeba ową pustkę wypełnić. Pytanie, czy nowa wersja może dorównać starej?

Tym bardziej, że nowa wersja nie przejmuje „zasad funkcjonowania” starej wersji. Nowy Batman to projekt sfinansowany ze stanowych (publicznych) pieniędzy, autorstwa Powers Corp, nowych właścicieli Wayne Enterprises. Zapomnijcie też o klasycznym kostiumie. Nowy Batman ma do dyspozycji trzymetrową zbroję (wymuszającą siłą rzeczy porównania z Iron Manem od konkurencji), sterującą Bat-Ciężarówką (Batmobil to najwyraźniej przeżytek) i wsparciem policji miejskiej, z którą oficjalnie współpracuje. Jakby tego było mało, pod maską (zbroją) kryje się komisarz Jim Gordon, ze zwiększoną masą mięśniową i fryzurą z czasów służby w Marines (na marginesie, wybiegając bardzo daleko z fantazjami, w tym kontekście jeszcze bardziej intrygujący jest wybór J.K. Simmonsa do roli Gordona w zbliżającej się Lidze Sprawiedliwości i samodzielnego filmu o Batmanie).

Design samej zbroi należy określić jako dyskusyjny. W mojej opinii śmiesznie wyglądają szczególnie uszy (jak antenki samochodowe) oraz wyrzutnie rakiet na barkach. Swoje do dyskusji wnoszą też niebiesko-czerwone światła po bokach symbolu nietoperza. Trudno jednak powiedzieć, że zbroja się nie sprawdza. Snyder rzuca Batmana od razu na głęboką wodę i te głębiny pozwalają ocenić funkcjonalność zbroi wysoko, jednak w myśl zasady „Żadna maszyna nie zastąpi człowieka” w każdym pojedynku w Wadze superciężkiej kluczowe znaczenie ma doświadczenie, jakie Gordon wyniósł z lat pracy w policji, a także znajomość historii dla dzieci.

W pewnym miejscu Snyder serwuje nawiązanie do RoboCopa, a gdyby zastanowić się dłużej, Gordonowy Batman jest nim w pewnym sensie. Taka refleksja narzuca się podczas rozmowy Jima z Maggie Sawyer, obecną komisarz policji. Nowy Człowiek-Nietoperz jest współpracownikiem policji, finansowanym przez miasto i korzystający z dobrodziejstw korporacji (sprzęt, „jaskinia”). Tutaj wprawdzie Bat-Zbroja nie posiada wbudowanej czwartej dyrektywy, jednak powyższe zasady niejako ją tworzą i narzucają. Trudno jednak spodziewać się, by ostatecznie Gordon nie poszedł w ślady Alexa Murphy’ego i tym samym nie zbliżał się do walki z superłotrem, który na ostatnich stronach zaatakował miasto na dobre i którego pseudonimem został ochrzczony tom dziewiąty.

A co z Brucem Waynem? Komiksowi twórcy rzadko zabijają kogoś na dobre, więc i jednej z najważniejszych w historii komiksu postaci nie spotkał taki los. Spotkał ją za to los… szczęśliwy. Cudownie ozdrowiały, bez fortuny i wspomnień z superbohaterskich czasów, wiedzie spokojne życie u boku szkolnej miłości, pracując w jej ośrodku dla dzieci. Jego los jest tematem dyskusji między Alfredem i gościnnie występującym Clarkiem Kentem. Trzeba przyznać, że widok Bruce’a uśmiechniętego, wolnego od tragedii, cieszącego się najdrobniejszymi rzeczami, cieszy oko. I choć podskórnie wiadomo, że prędzej czy później dawny stan rzeczy musi powrócić, czytelnik nie musi na ten powrót czekać z utęsknieniem.

4 просмотров
 
Комментарии
halls 27.06.2017

ten batman nie wyglada juz jak super bohater. Raczej wyglada jakby dpiero co wrocil z parady rownosci albo blekitnej ostrygi

Дневники
Дневники обновляются каждые 5 минут